Patron
Strażaków św.Florian
Helena Witecka
„Święty Florian w polskiej tradycji pożarniczej”
Święty
Florian jest jednym z nielicznych patronów, którzy mocno tkwią w świadomości
i tradycji mieszkańców znacznej części Europy Środkowej. Prawie każdy
dorosły człowiek pamięta wizerunek św. Floriana ze skopkiem wypełnionym wodą,
którą gasi płonący budynek, a także zna rodzaj opieki, jaką sprawuje.
Florian jako wyznawca wiary chrześcijańskiej zginął śmiercią męczeńską
w 304r. w nurtach rzeki Enns w Noricum (obecnie St. Florian w Dolnej Austrii. W
miejscu jego pochówku kilkakrotnie wznoszono świątynie Jemu poświęcone, które
były systematycznie niszczone przez wędrujące plemiona najpierw Wizygotów,
następnie Awarów. Z tych względów w Vw. n.e. zachowane części ciała św.
Floriana jako relikwie przewieziono do kościołów Rzymie, Bolonii i Rawennie.
Dopiero klasztor założony przez mnichów z Passawy na przełomie VIII/IXw.
zachował się i znany jest jako opactwo św. Floriana.
Kult św. Floriana zwanego „Świętym z Alp” krzewił się w Europie od
wczesnego średniowiecza na obszarach zamieszkałych głównie przez ludność
niemieckojęzyczną lub pozostającą w przeszłości pod wpływem kultury
niemieckiej.
W Polsce początki kultu św. Floriana sięgają XIIw. W 1184r. za panowania
Kazimierza Sprawiedliwego sprowadzono jego relikwie z Rzymu. Ich sprowadzenie baśniowo
opisano w „Złotej Legendzie”, jak to żaden z indagowanych świętych
(Szczepan i Wawrzyniec) nie wyrażali chęci udania się do Polski i opuszczenia
na zawsze Rzymu. „Pod nim zaś leżał Florian, którego jak powiedział papież,
nie śmie ruszyć, ponieważ obawia się Rzymian, dla których Florian zdziałał
więcej niż tamci obaj razem. Gdy jednak Polacy smutnie patrzyli, św. Florian
wyciągnął rękę przed tamtych dwóch męczenników, a w ręce tej była
kartka ze złotym napisem: Ja chcę do Polski. Widząc to papież powiedział
– idź żołnierzu do ludu walczącego i za zgoda swojego otoczenia kazał go
wywieźć z kościoła”.
Inicjatorem translacji relikwii Floriana do Polski był krakowski biskup Getko,
który spowodował budowę kościoła pod wezwaniem Świętego na Kleparzu
(obecnie dzielnica Krakowa), a ówczesny władca Polski Kazimierz Sprawiedliwy
bardzo bogato go uposażył. Kult św. Floriana rozszerzył się na przełomie
XII/XIII w. na całą diecezję krakowską, później poznańską. Jednak w
ostatnich latach XIIIw., a zwłaszcza w XIVw. jego kult przygasł, bowiem w
1253r. papież Innocenty IV wyniósł do rzędu świętych biskupa Stanisława
ze Szczepanowa. Stanisław był Polakiem, a więc bliższy narodowi niż mało
znany Florian.
Kult Floriana odnowił się z początku XVw., a to za sprawą biskupa Oleśnickiego,
który zaliczył tego Świętego do głównych patronów Polski obok Wojciecha i
Wacława. Ponadto św. Florian otrzymał godne miejsce w pieśni będącej
pierwszym hymnem Polski „Bogurodzicy”. Nawrót do czczenia św. Floriana w
Polsce zbiegł się ze złotym okresem kultu floriańskiego w Niemczech. Jego
kult przenikał granice wraz z niemieckim studentami pobierającymi naukę w
Polsce. Kult św. Floriana rozpowszechniały liczne kazania i żywoty świętych,
n.p. „Żywoty świętych polskich” Piotra Skargi. Z wizerunkiem św.
Floriana związane jest porzekadło, „kiedy trwoga to do Boga”, bowiem w
Polsce najczęściej jego kult objawiał się tylko podczas burzy i pożarów będących
ich następstwem. Wówczas nabożna rodzina zbierała się przed domowym ołtarzykiem
św. Floriana, aby odprawić błagalne modły. I dlatego po wielkim pożarze
Warszawy w 1669r. jej mieszkańcy, a zwłaszcza prażanie zmobilizowali się do
budowy kościoła pod wezwaniem św. Floriana.
Początkowo św. Florian był czczony jako obrońca wiary chrześcijańskiej.
Przedstawiany był jako starzec w rzymskiej tunice, ale już w XIIIw. jako
rycerz w purpurowym płaszczu lub jako rzymski wojownik w tunice, trzymający
rozwinięty sztandar, czasem tarczę na której zaznaczony był krzyż i miecz
Niejednokrotnie Florianowi towarzyszył anioł, prawdopodobnie na pamiątkę
legendy o widzeniu Walerii, która zabezpieczyła jego zwłoki przed
zbeszczczeniem. Uznawano jego władzę nad żywiołem wody i modlono się do
niego o deszcz i urodzaj. Intencje modlitewne mogły również wynikać z tłumaczenia
imienia – Florian – kwitnący i dnia patrona, który przypadał na wiosnę.
Wykształcenie obecnego patronatu i znanych atrybutów św. Floriana sięga XVw.
Ożywienie gospodarcze w ówczesnej Europie zadecydował o rozwoju
urbanistycznym miejscowości, co powodowało wzrost zagrożenia pożarowego.
Zaistniała, więc potrzeba posiadania patrona, który chroniłby cenny dobytek
od ognia. Na patrona wybrano św. Floriana z powodu jego oczywistych związków
z wodą. Do prośby o deszcz i urodzaj dołączono modlitwę o ochronę przed
ogniem, która z czasem stała się dominującą w odprawianych modlitwach. Do
wizerunku świętego dodano naczynie z wodą i płonący budynek u jego stóp.
W Polsce wizerunek św. Floriana z naczyniem wypełnionym wodą datuje się od
cudownego ocalenia kościoła i części Kleparza z ogromnego pożaru w 1528r.,
który ogarnął Kraków. Według legendy kościół uratował św. Florian, który
polewał wodą ze skopka kościół. Florian stał się obrońcą przed klęską
ognia. Najstarsze wyobrażenie św. Floriana w Polsce zachowało się na pieczęciach
Rady Miejskiej Krakowa z 1485r.. Na pieczęciach tych św. Florian jest zakuty w
zbroję, na którą ma zarzucony płaszcz. W prawej ręce trzyma drzewce chorągwi,
w lewej podłużną tarczę ozdobioną krzyżem. Natomiast na pieczęciach z
XVIw. św. Florian trzyma w prawej ręce skopek, a w lewej włócznię. Z tego
okresu zachował się sygnet drukarski krakowskiego drukarza Ungera. Pierwsza
kleparska pieczęć z napisem w języku polskim pochodzi z końca XVIIIw. Na
pieczęci św. Florian jest ubrany w obcisłą tunikę, a woda ze skopka wylewa
się na płonący kościół. W otoku widnieje napis: „Pieczęć miasta
wolnego Rzeczpospolita wolnego Rzeczyposplit : Kleparz”.
Postać św. Floriana w herbach można współcześnie spotkać bardzo rzadko.
Tylko dwa polskie miasta: Kolno i Narol zawarły w swoich herbach wyobrażenie
św. Floriana. Wcześniej, kiedy Kleparz był samodzielną osadą jego herb również
zawierał wizerunek św. Floriana. Wizerunek św. Floriana można spotkać również
w herbach jednostek samorządowych, jak np. w herbach Lubrzy i Polskiej Cerekwi
na Opolszczyźnie.
Wśród malowanych wizerunków szczególną uwagę zwraca obraz św. Floriana w
ołtarzu głównym kolegiaty Krakowie pędzla Jana Trycjusza, nadwornego malarza
Jana III Sobieskiego. W tle postaci św. Floriana znajduje się widok Kleparza z
XVIIIw. Dziełem artysty jest również sześć medalionów ozdabiających ołtarz
główny, a przedstawiający męczeństwo świętego. Wizerunek św. Floriana
jest cząstką polskiego krajobrazu. Wędrując po Polsce można obejrzeć
liczne przydrożne kapliczki z obrazem lub figurką, czy płaskorzeźbą na
domach mieszkalnych, urzędach publicznych, remizach strażackich. Nasi
przodkowie stawiając figurę św. Florian lub umieszczając jego płaskorzeźbę
na frontonie domu, liczyli na to, że będzie ona bronić osadę lub domostwo
przed ogniem, który był plagą tamtych czasów.
Święty Florian był czczony, tak jak pozostali święci przede wszystkim przez
mieszkańców wsi i miasteczek. Kult św. Floriana zaciążył na rozwoju sztuki
ludowej, jak i całej kultury tego środowiska. Kult ten objawiał się w
obrazach i rzeźbach. Kościół dostarczał wzorów wizerunków św. W Polsce
dominował kult obrazu nad kultem relikwii i figur. Obrazy były, bowiem tańsze
niż figury, czy rzeźby, a tym bardziej relikwie, O ile kult św. Floriana był
znany w całej Polsce, ale tylko okazjonalnie, zwłaszcza w nagłych i
niespodziewanych zdarzeniach, to w Kotlinie Kłodzkiej (Dolny Śląsk) szczególnie.
Nieujarzmiona i kapryśna pogoda powodowała nieustanną trwogę i obawę przed
nieprzewidzianymi nieszczęściami, którym nie można było przeciwstawić się
skutecznie. Na przełomie XVII/XVIIIw. Bardo Śląskie stało się silnym ośrodkiem
malowania wizerunku na szkle. Podobnym ośrodkiem tylko w latach późniejszych
stało się Zakopane. O ile wiadomo, że św. Florian przejął opiekę nad
zagrożeniami pożarowymi od ratowania kościoła na Kleparzu w 1528r., to
trudno jest ustalić, od kiedy stał się patronem strażaków.
Najprawdopodobniej nastąpiło to wraz z intensywnym rozwojem staży ogniowych w
poł. XIXw.. Przykładem przyjmowania św. Floriana za patrona było założenie
w Krakowie 29 listopada 1860r.
Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń od ognia im. Floriana”. Potocznie
towarzystwo nazywano „Florianką”. Jeszcze trudniej dociec, od kiedy w
Polsce zaczęto umieszczać wizerunek św. Floriana na strażackich sztandarach.
Najpewniej zjawisko to zrodziło się najwcześniej na ziemiach polskich byłego
zaboru austriackiego. Tam, bowiem już, od 1875r. działał Krajowy związek
Ochotniczych Straży Pożarnych Królestwa Galicji i Lodomerii z Wielkim Księstwem
Krakowskim. Straże galicyjskie znalazły gotowy wzór symbolu na swoje
sztandary od kolegów austriackich. Odtąd polskich strażaków nazywano
„Rycerzami św. Floriana” lub krótko „Florianami”. Z kolei w 1915r. na
ziemiach Królestwa Polskiego zorganizowano stowarzyszenie zatwierdzone przez ówczesne
władze rosyjskie pod nazwą ”Towarzystwo św. Floriana”. Natomiast w 1916r.
zorganizowano „Związek Floriański”. Już w pierwszym roku działalności
związek wydał „Kalendarz Floriański” na winiecie, którego widniał obraz
palącego się gospodarstwa wiejskiego, obok dwoje rozpaczających wieśniaków,
a nad szalejącym pożarem postać św. Floriana wylewającego wodę z naczynia.
Postać św. Floriana zobaczyć można również na hełmach strażackich z
okresu zaborów oraz na Znaku Związkowym (korporacyjnym) Związku Floriańskiego,
czy medalu „Za długoletnią nieskazitelną służbę” Związku Floriańskiego.
Natomiast pierwsze sztandary korporacyjne straży pożarnych pojawiły się już
w dobie zaborów i wykonane były w kształcie kwadratu lub prostokąta w
kolorach: czerwonym, zielonym i żółtym. Na awersie malowano lub haftowano
wizerunek św. Floriana, a na rewersie herb miejscowości będącej siedziba
jednostki, datę jej utworzenia i okolicznościowego jubileuszu zwieńczone liśćmi
lauru lub dębu. Napisy stosowano jedynie wówczas, gdy otrzymywano zgodę na
wykonanie ich w języku polskim.
W dobie II Rzeczypospolitej sztandary wykonywano również w kształcie kwadratu
lub prostokąta. Jeden płat był w kolorze czerwonym, a drugi w żółtym. Na
awersie haftowano lub malowano wizerunek św. Floriana i hasła: ”Bogu na chwałę,
bliźniemu do pomocy”, „W jedności siła”, „Wszyscy za jednego, jeden
za wszystkich”, „Święty Florianie módl się za nami”. Natomiast na
rewersie najczęściej umieszczano godło państwowe, wokół którego haftowano
nazwę jednostki i jej siedziby.
Po II wojnie światowej wizerunek św. Floriana na sztandarach był umieszczany
do 1949r.. W kolejnych latach – latach Polski Ludowej sztandary były w kształcie
kwadratu w kolorach czerwonym i niebieskim. Na awersie widniało godło państwowe,
nazwa jednostki oraz siedziby. Natomiast na awersie widniał znak związku i
napis „W służbie Ojczyzny Ludowej”. Kolejna zmiana nastąpiła po 1989r. w
wyniku przekształceń ustrojowych. W 1991r. Zarząd Główny ZOSP RP podjął
uchwałę o zmianie symboliki związku i zatwierdzeniu nowych wzorów sztandarów.
Sztandary były w kształcie kwadratu. Awers w kolorze czerwonym obszyty złotym
galonem i srebrnym napisem „W służbie Ojczyzny”. W środku płatu znak Związku
OSP według wzorów z 1922r. Rewers sztandaru koloru niebieskiego. Dopuszczono
dwie wersje plastyczne rewersu. Pierwsza wersja – na tle krzyża wkomponowana
postać św. Floriana uzgodniona z miejscowymi władzami kościelnymi. Druga
wersja – hełm strażacki na tle skrzyżowanych toporków, a całość zwieńczona
liśćmi lauru.
Wzór sztandaru dla jednostek PSP ustanowiono w 1992r. Na awersie w kolorze
czerwonym umieszczony jest biały krzyż podobny do państwowego krzyża zasługi.
Pośrodku krzyża jest umieszczone godło państwowe i napis – „W SLUŻBIE”
w dolnej części pod godłem napis „OJCZYZNY” lub „RZECZYPOSPOLITEJ
POLSKIEJ”. Na rewersie umieszczony wizerunek św. Floriana, a nad nim nazwa
jednostki.
W 1993r. w czasie centralnych uroczystości „Dnia Strażaka” w Warszawie na
placu J.Piłsudskiego sztandary otrzymały: Zarząd Główny ZOSP i Komenda Główna
PSP.
Dzień swojego patrona polscy strażacy od zarania obchodzili zawsze bardzo
uroczyście. Zwyczajowo w dniu tym odbywały się uroczystości strażackie połączone
z poświęceniem sztandarów, sprzętu gaśniczego, czy strażnic. Obchody
zawsze inaugurowała uroczysta msza święta w czasie, której modlono się za
zmarłych i o bezpieczeństwo czynnych zawodowo strażaków. Jednocześnie dzień
ten rozpoczynał sezon szkoleniowy w celu przygotowania drużyn strażackich do
walki z pożarami w okresie najbardziej niebezpiecznym na wsiach – lecie.
Strażackie uroczystości zwykle zaszczycali najwyżsi dostojnicy państwowi,
organizacji strażackich i kościoła. I tak np. w 1924r. w uroczystościach
strażackich w Garwolinie uczestniczył prezydent RP – Stanisław
Wojciechowski, a w Grudziądzu – Bolesław Chomicz.
Wybuch II wojny światowej i lata okupacji hitlerowskiej przerwały uroczystości
związane z obchodami dnia św. Floriana. Wyzwolenie ziem polskich spod okupacji
hitlerowskiej budziło nadzieję na powrót przedwojennych tradycji polskiego pożarnictwa.
Tak tez stało się, ale tylko przez bardzo krótki okres czasu, bo zaledwie do
1949r. I tak np. w 1947r. dokonano poświęcenia dziewięciu wagonów pogotowia
pożarniczego Dyrekcji Warszawskiej PKP oraz sztandaru jednostki. Z kolei w
1948r. Zawodowa Straż Pożarna w Bytomiu obchodziła uroczystość poświęcenia
sztandaru. Poświęcenia sztandaru dokonał biskup Kominek, który wygłosił
okolicznościową homilię. Zmiana ustroju politycznego w Polsce w 1949r. uniemożliwiła
kontynuow3anie uroczystości związanych z dniem patrona. Kultywowanie tradycji
z lat wcześniejszych nie odpowiadało ówczesny władzom politycznym państwa.
W latach 60–tych prawnie usankcjonowano laicki wzór sztandaru strażackiego.
Dzień strażaka przeniesiono na trzecią niedzielę maja i przez kolejne siedem
dni obchodzono „Tydzień Ochrony Przeciwpożarowej”. Wówczas też zakazano
celebrowania w strażach pożarnych jakichkolwiek obrzędów związanych z
religią i kościołem, używania floriańskich sztandarów, ze strażnic
usuwano obrazy i rzeźby patrona. Zarządzenia te były szczególnie bolesne dla
członków ochotniczych straży pożarnych w wioskach, osiedlach miasteczkach,
bowiem te społeczności były najbardziej związane z kościołem. Decyzje
administracyjne w tych środowiskach nie na wiele zdały się, bowiem tylko
nieliczne ochotnicze straże pożarne zaprzestały organizowania floriańskiego
święta. Te postawy głęboko zapadły w serca wiernych, księży i biskupów.
Nie udało się zabrać strażakom św. Floriana. Sytuacja uległa zmianie po
1989r.. Ale już po 1989r. Episkopat polski przystąpił do organizowania
duszpasterstwa strażaków. Biskupi polscy widząc duchowe powiązania strażaków
ze św. Florianem, pragnęli nadać uroczystościom floriańskim charakter stałej
opieki duszpasterskiej. Dlatego postanowili, aby po 1990r. w całym kraju były
organizowane uroczystości odpustowe ku czci św. Floriana. Już w 1991r. kościół
pod wezwaniem św. Floriana w Warszawie ustanowiono świątynią katedralną, której
ordynariuszem mianowano ks. biskupa dr Kazimierza Romaniuka – wielkiego
przyjaciela strażaków. Święty Florian został mianowany nie tylko patronem
świątyni, ale również diecezji warszawsko – praskiej. O powiązaniach strażaków
z warszawska świątynią świadczy nie tylko widoczna przy chrzcielnicy figura
św. Floriana, lecz także tablica umieszczona zaraz przy wejściu do katedry z
piękną płaskorzeźbą upamiętniającą strażaków poległych w czasie II
wojny światowej i zmarłych wskutek wypadków w akcjach ratowniczych. Corocznym
zwyczajem ks. kardynał Józef Glemp – Prymas Polski w swojej rezydencji
przyjmuje przedstawicieli polskiego pożarnictwa.
Wizerunek św. Floriana cieszy się ogromną popularnością wśród polskich
strażaków. W dniu patronalnym często następuje poświęcenie jego wizerunku
w miejscowościach, które wcześniej nie mogły poszczycić się posiadaniem.
Wizerunek św. Floriana jest również wręczany jako upominek honorowym gościom
z kraju i zza granicy.
Święty Florian był jest i będzie wśród braci strażackiej czczony jako
patron i opiekun od nieszczęść pożogi ognia zawsze groźnej mimo wielkiego
postępu współczesnej techniki.
/ Strona główna / Kontakt /